Następnego dnia, dzień rozpoczął sie tradycyjnie od Apelu, póżniej lunatic acrobatic (czyli poranna rozgrzewka w wykonaniu zaspanych harcerzy), póżniej zjedlismy śniadanko, a po śniadaniu, udaliśmy sie do bazyliki, na mszę świętą. Po mszy całą grupą poszliśmy na pobliskie boisko, gdzie zagraliśmy w bawarski tarktor i w rugby, jak zazwyczaj było ciekawie, głośno, a dla niektórych trochę boleśnie. Póżniej odbyły sie kolejny konkurs techniczny, tym razem z pierwszej pomocy, przygtowany przez zastęp Eskulap. Następnie zjedliśmy obiad, a po obiedzie odbyła się gra ze znajomości znaków topograficznych, przygotowana przez zastęp Niedźwiedź. Po konkursie, byłaz kolacja, a zaraz po niej Świeczysko, tym razem było o rycerzach, smokach i ascetach - średniowiecze. Ci bardziej zmęczeni mogli iść już spać, zaś na pozostałych czekał film
. Kolejny dzień rozpoczął się normalnie; Apel, lunatic acrobatic, śniadanie, msza święta. Jednak po mszy sygnał nadany morse’m wzywał po jednym z członków na przekazenie informacji dotyczących Gry. Ci dostali listę ulic jakie kolejno doprowadzą nas do celu, my całą grupą ruszyliśmy w drogę. U celu, czekało nas pierwsze zadanie, polegało ono na nadaniu wiadomości Semaforem, po kolejnym odcinku drogi czekało nas kolejne zadanie, tam mieliśmy utworzyć ze sznurka rodzaj szyny, która miała doprowadzić, znajdującą się na niej piłkę do pudełek, punktowanych kolejno, jeden, trzy i pięć punktów, pokonując kolejny odcinek drogi znsleźliśmy zaszyfrowaną wiadomość prowadzącą nas na polanę, na której to czekało na nas kolejne zadanie, polegające na opowiedzeniu czegoś na temat św. Cyryla i Metodego, kolejnym zadaniem było stworzenie z darów lasu totemu naszego zastępu, później rozszyfrowaliśmy kolejną wiadomość i ruszyliśmy we wskazanym kierunku, wprost do ostatniego z zadań polegającego na stworzeniu szkicu fotograficznego pobliskiego kościoła. Po jego ukończeniu udaliśmy sie z powrotem do szkoły w Nowym Sączu, gdzie czekała na nas obiadokolacja, po jej spożyciu odbyło się Świeczysko, na którym zajwili się goście, hufcowy, drużynowa NowoSądecka i drużynowa Krakowska. Tematem świeczyska, była miłość, walentynki. Po świeczysku, oglądaliśmy film, przegryzają ciastkami - skromnym poczęstunkiem na zakończenie.
Dzień piąty, rozpoczął się Apelem, później kolejno rozgrzewka, śniadanko. Potem, odbyło się sprzątanie sal, schodów, łazienek i korytarzy. W międzyczasie zjedliśmy obiad a potem odbył się Apel końcowy - rozdanie tasiemek i podsumowanie Zimowiska. I tak zakończyła się nasza zimowa przygoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz